swoich zasad, i mówił sobie. Byłbym lepiej zrobił, niepokochawszy mojéj żony i nie zaślubiwszy jéj, tylko ożeni! się z jaką panną, którejbym nie kochał, a która by mi przyniosła w posagu jaki skład sera lub korzeni, utrzymywany przez jéj ojca, niż uczyć się medycyny, robić pastelki i wiersze, co mi się na nic nie przyda, tém więcéj, gdy się dowiaduje, że każda kobieta nie mniéj by mnie kochała od mojéj żony.
Gdy tak Tristan rozmyślał i łza smutku zawisła na powiece, Van-Dick przebudził się.
— A cóż mój panie, rzeki, dobrze ci się spało? — Nie bardzo.
— Zdaje mi się żeśny minęli Crevolę?
— Tak jest.
— Co ci jest mój młodzieńcze, zdajesz mi się być smutny?
— Jestem nim w istocie.
— Cóż takiego?
— Przychodzą mi myśli smutne, jakie sprawia rozłączenie.
— Czyś opuścił tych, których kochasz.
— Nie.
— Może jaka miłość?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1008
Ta strona została przepisana.