— I tak kiedy odmalowałem jaki obraz, i posłałem go na sprzedaż zamiast żeby go kupiono, oglądano go i sądzono o nim, a mnie, co potrzebowałem pieniędzy na życie, odpowiadano: „mamy wiele innych i piękniejszych” i opuszczano mój obraz dla przypatrywania się innym malowidłom, któremi nasz wiek dzisiejszy się szczyci. Gdym chciał wstąpić na deski teatralne i śpiewać w operze, ciągnął daléj Tristan, który się znajdował jeszcze za blisko Medyolanu aby odkryć całą prawdę, odpowiedziano mi: że nie jestem Rubini, Nourrit, Duprez, tak jak mi odpowiadano, że nie byłem Delacroix, ani Decamps; nakoniec gdy napisałem sztukę lub romans, i gdy się z tém udałem do redaktora łub wydawcy, zapytali mnie o nazwisko, a że nie nazywam się ani Hugo, ani Balzak, ani Sand, nie grano mojéj sztuki i nie wydano mego dzieła.
— To bardzo loicznie.
— Teraz przypuśćmy, że mam trzydzieści tysięcy liwrów rocznego dochodu; chociaż nie potrzebowałbym być ani malarzem, ani aktorem, ani poetą dla zapewnienia sobie bytu, znaleźliby się tacy, coby mnie ogłosili zdatniejszym niż Delacroix, Duprez i Hugo.
Doskonale wyrozumowane.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1020
Ta strona została przepisana.