twego pani przebaczenia, bym nie wszedł do tego domu z niekorzystną rekommendacyą.
Pewien rodzaj uśmiechu, który zdawał się dziękować Tristanowi, że odgadł włazdę kobiety, osiadł na ustach pani Van-Dick, w chwili, kiedy wyrzekła:
— Zyskałeś pan przebaczenie.
— Tém więcéj, że pan zajmował się tobą, droga przyjaciółko, dodał kupiec.
— Mną?
— Tak jest rzeczywiście, bo ci przynosi pełne album szkiców, które pozdejmował w czasie naszéj podróży.
Ileż wdzięczności!
— Po śniadaniu pokażesz nam pan wszystkie te rysunki, bo dla podróżnych jak panowie strudzonych, posiłek nie zaszkodzi, a zdaje mi się; że już śniadanie podano.
I pani Van-Dick poprosiła męża i Tristana iżby zasiedli do stołu, oni bowiem obruceni od strony ogrodu, nie widzieli że stół nakryto.
Eufrozyna, ponieważ już wiemy jéj imię, zadzwoniła.
Tłusta służąca ukazała się.
— Powiedz P. Willem, rzekła pani Van Dick, że jesteśmy przy stole.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1035
Ta strona została przepisana.