Na to Willem zamilkł.
— I cóż odparł Tristan podobno masz mi coś powiedzieć?
— Tak jest.
— I nie śmiesz?
— Nie.
— Dla czego?
— Ponieważ obawiam się bo pan dopiero co powiedziałeś, że jestem uczciwym chłopcem, a gdy usłyszysz co ci powiem zmienisz względem mnie swą opinią. Otóż nabawiasz mnie niespokojności odparł śmiejąc się Tristan, choć jestem pewny i przekonany o tém com ci dopiero powiedział.
— Alboż to moja wina? rzekł sam do siebie Willem, to było nad me siły, mógłbym raczéj umrzeć niż opierać się temu.
Cóż tedy ci się przytrafiło tego wieczora, kochany przyjacielu?
Panie Tristan...
Naprzód mów do mnie kochany Tristanie, albo rozumieć będę, że mnie tak nie kochasz jak ja ciebie. Willem uścisnął rękę swego przyjaciela.
— Otóż!..zatrzymał się.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1109
Ta strona została przepisana.