— Będę wierzył.
— W moją przyjaźń?
— Przysięgam panu.
— Otóż!
— O mów pan, mów prędko.
Otóż przed trzema dniami prosiła mnie abym zrobił jéj portret nie mówiąc o tém nikomu i dla kogóż to ten portret, jeżeli nie dla ciebie niewierny Tomaszu?
— Czy panu mówiła, że to dla mnie?
— Nie! ale mi zaleciła abym o tém niewspominął przed tobą, widzisz więc, że ona przeciwnie chcę ci sprawić niespodziankę.
O mój drogi, kochany panie Tristan, jesteś moim wybawcą; moje życie, krew, są na twoje rozkazy, i mówiąc to kommissant ze łzami w oczach rzucił się w objęcia Tristana.
— A więc teraz odjedziesz spokojniejszy.
— Tak, ale czy ten portret będzie ukończony przed moim wyjazdem?
— A kiedyż wyjeżdżasz?
— Za cztery dni.
— Portret będzie skończony jutro.
— Ale aby go oprawić w miniaturę, bo to zapewnie miniatura?
— Już ja to wszystko biorę na siebie.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1116
Ta strona została przepisana.