— Tak jest.
— Oto masz moje plenipotencye.
— Bardzo dobrze.
— Rób wszystko, co uznasz za stosowne, i oświadcz domowi Daniel, że nie tylko pozostawiam mu czas, ale nawet udzielę pieniędzy aby wstrzymać jego upadłość, i abym tylko nie wlazł w te nudzące processa, oto wszystko czego żądam.
— Jedź więc.
— Zegnam cię kochany panie Van-Dick.
— Bądź zdrów mój Willemie.
I obadwa szczerze się uściskali; pan domu zacierając ręce powrócił do siebie, a Willem w towarzystwie Tristana wyszedł z pokoju. Łza i westchnienie kommissanta, towarzyszyły skrzypnięciu drzwi za nimi zamykającemi się.
— No bądź odważnym! cóż u czarta, rzekł Tristan do Willema.
Zapewne, ani ty mój czytelniku, ani ja, nie obcięlibyśmy doświadczyć podobnéj miłości, a jeżelibyśmy podobnie jak Tristan patrzyli na tę walki namiętności, z początku uznalibyśmy je za śmieszne i dziwaczne, bo też rzeczywiście takiemi były, potém ulitowalibyśmy się i pocieszali tego biednego chłopca, co go taki obłęd
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1145
Ta strona została przepisana.