— Jestem pewny że pani czujesz połowę tego co Willom w téj chwili.
— I któż pana o tém zapewnił?
— Zdawało mi się, żem to spostrzegł.
— A żatém. omyliłeś się mój panie?
— Żałuję mocno.
— Willem jest moim przyjacielem, kocha mnie i ja nawzajem kocham go a|k przyjaciela, ale będąc zajęty interessami, dla jakich został wysłany, bądź pan pewien, że nie myśli o przyjaciołach, jakich tu pozostawił.
— Jesteś pani niewdzięczną.
— Nie, tylko znam dobrze Willema.
— Ależ pani, nie żałujesz go?
— Jego podróż była konieczną. Ale pan zdajesz się zadać odemnie jakichś zwierzeń względem Willema?
— Nie, pani.
— Jeszcze raz powtarzam, że Willem jest i będzie zawsze tylko dla umie przyjacielem. Wiem że był bardzo rozkochany we mnie: być może, wśród życia smutnego i jednostajnego jakie wiodłam, jego miłość szczera i prawa dosięgła mnie, ale teraz już zapóźno.
Otóż to pięknie, pomyślał Tristan. Widzia-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1155
Ta strona została przepisana.