téj pani, a jeszcze w tej drodze ani kroku nie postąpiłem.
Fortepian ciągle dawał się słyszeć.
— Któż się o tém dowie? mówił sobie Tristan: a zresztą, Eufrozyna nie jest panną, Willem nie pierwszy jéj kochanek, a ja nie będę ostatnim: a potém, któż mu powie, że ona go zwiodła. Nie ma nieszczęść, jak te o których wiemy.
Robiłem co mogłem aby unikać Eufrozyny, ona chciała i chce tego koniecznie. Jeżeli już nie kocha Wiliama, to dla mnie jest rzeczą obojętną. Jest jeszcze bardzo przystojną. Kiedym uczynił przyrzeczenie Wiliemowi, nie wiedziałem wszystkiego o czém dziś wiem.
Gdy tak Tristan sobie rozmyślał, głos fortepianu ucichł. Oho! zawołał, i mimowolnie serce bić mu zaczęło.
— Zatrzymała się! czeka mnie!
I na palcach zbliżając się do okna, usłyszał Eufrozyna która również stała przy oknie, kaszlącą tym kaszlem uporczywym i umówionym, który daje do zrozumienia, że ten na którego oczekują przyjśćm oże.
Co robić? rzekł Tristan.
Kaszel nie przestawał.
Ona trwa w swojem postanowieniu.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1169
Ta strona została przepisana.