można było rozróżnić przedmioty w tym pokoju znajdujące się.
— Dla czegóż kazałaś tak pozamykać? zapytał Van-Dick.
— Dla upału, mój przyjacielu, i dla zbytniego blasku słońca, który mi szkodzi na oczy.
— Ale ponieważ siedzisz tyłem do światła, nie będzie ci nic szkodzić. Ta sala wygląda jak grób.
I Van-Dick poszedł sam odsunąć firanki z jednego okna.
— Tym sposobem, rzekł, wszyscy będą zadowoleni, jedno okno zasłonięte dla ciebie, a drugie otwarte dla nas, bo sądzę, że i Tristan lubi także patrzeć na słońce.
Ale Tristan zobaczywszy panią Van-Dick całą czerwoną, i z oczami napuchłemi jakby od świeżo wylanych łez, pojął, dla czego nie pokazała się w ogrodzie i chciała pozostać w ciemności, a próbując czy się nie potrafi pogodzie z panią domu, odpowiedział:
— Pozwolisz mi kochany panie, żebym poprzestał na życzeniu pani?
Eufrozyna nie odpowiedziała na to ani słowa.
— Jakżeś pani noc przepędziła? zapytał Tristan, przybliżając się, spostrzegłszy się zapóźno,
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1180
Ta strona została przepisana.