Ta strona została przepisana.
A zapaliwszy cygaro wyszedł.
Jaki dziwny człowiek mówił sam do siebie nasz bohater, czyby odgadł prawdziwą przyczynę smutku swéj żony, i upoważnił mnie, aby ją pocieszyć?
— W téj chwili dzwonek dał się słyszeć.
Athenais poszła na górę do pani Van-Dick i zaraz powróciwszy powiedziała do Tristana:
— Panie, moja pani prosi.
— A gdzie jest pani?
— W swoim pokoju.
— Zaraz idę.
I Tristan szedł po schodach wolno, jak ten, któryby wołał iść gdzie indziéj, niż tam gdzie musi.