pojednawczy, a tym było: aby za pomocą pana Van-Dicka, wyjednać sobie pobyt w domu, choć przynajmniéj do powrotu Wiliama, i wyprosić prędkie przyzwanie tamtego. Zdawało mu się, że skoro raz Willem przybędzie, Eufrozyna powróci do dawnych nawyknień; zapomni wszystkiego co między nią i Tristanem zaszło, a przynajmniéj przypominać sobie ze szczęściom będzie że się nie przeniewierzyła: młody Edward tym czasem będzie rósł, nabywał nauk, wiadomości, talentów i wszystko skończy się ogólną apotheozą; tak sobie układał wszystko w myśli nasz przyjaciel.
Skoro raz wszystko to sobie tak pięknie umyślił, postanowił natychmiast do Willema napisać, aby przyspieszył interes z domem Daniela i prędko wracał, dla oddania mu przysługi. Spodziewał się i wiedział, że tym sposobem, dodawszy do tego chęć ujrzenia Eufrozyny, najprędzéj komissanta sprowadzić zdoła.
Już nareszcie było blisko dziesiątej, pani Van-Dick nie ukazywała się; i podobieńswtem było że się wcale nie da widzieć; poszedł więc do swego pokoju, napisał do Willema któtki a bardzo czuły bilecik, a kołysany nadzieją zasnął spokojnie; tak nieprzerywany i błogi sen był
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1237
Ta strona została przepisana.