nagrodą czystych myśli i walk odbytych Tristana!
Obudził się dosyć późno. Odesłał list do Willema na pocztę, i wczasie, gdy zegar wybijał jedenastą, wszedł do sali, gdzie zastał tam już pana Van-Dicka, czytającego swoją ulubioną gazetę.
— A co! odezwał się kupiec, czy widziałeś panią wczoraj wieczorem?
— Nie panie, nie widziałem jéj wcale.
— W takim razie| wojna ciągła między wami?
— Tak się zdaje.
— Czekajmy co złego będzie! czyś zdrów?
— Najdoskonaléj zdrów jestem.
— No! to główna rzecz.
Tristan rzucił na stół spojrzenie, i postrzegł że tylko na dwie osoby nakryło.
— Tam do djabła! czyby mnie już za wygnanego uważali w domu.
Służący przyniósł jaja, herbatę i rozmaite rzeczy.
Pan Van Dick usiadł przy stole, dając znak Tristanowi aby to samo uczynił.
Tristan więc także usiadł.
— A pani, przyjdzie na śniadanie? zapytał służącego pan Van Dick.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1238
Ta strona została przepisana.