Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1243

Ta strona została przepisana.

— Powiada, że ma prawo mnie ztąd wypędzić.
— Nie bój się niczego.
— A jeżeli pani zadzwoni jeszcze?
— Nie odpowiadaj.
Właśnie drugie szarpnięcie dzwonka w téj chwili nastąpiło.
— Czy potrzeba abym tam pobiegł? znajdujący się w sali służący zapytał.
— Nie, a ty Athenais, idź doglądać kartofli; wiesz moje dziecię, jak ja lubię aby były dobrze i ładnie upieczone.
Athenais nie mogła się wstrzymać od uśmiechu.
Co do Tristana, ten widząc nadzwyczajnie spokojnym pana Van-Dick i z taką pewnością wszystko robiącego, zaczął bawić się tą całą sceną.
Trzecie szarpnięcie dzwonka, zatrzęsło prawie domem całym.
— Jutro, każę grubo papierem poobwijać dzwonki, odezwał, się spokojnie nasz nieoszacowany kupiec.
Tristan już nie wiedział, co ma na to odpowiedzieć.
— To jeszcze nie koniec, odezwał się mąż Eufrozyny, zobaczysz co to jeszcze będzie.