gdzie też ona pójdzie? powiedziała wprawdzie dla zastraszenia pana Van-Dicka, że nie powróci, ależ mówiąc mu to, nie wiedziała gdzie zdoła znaleść przytułek i gościnność, opuściwszy dom mężowski.
Raz z domu wyszedłszy, a szczególniéj przypomniawszy sobie ironię, z jaką mąż jej przyjął wiadomość rozłączenia się z nim, pomyślała sobie Eufrozyna, że wszelkiemi sposobami starać się musi przenocować tę noc gdzie indziéj, bo przekonaną była, że pan Van-Dick dowiedziawszy się rano, że nie wróciła wcale do domu, na wszystko co tylko ona zechce zezwoli, aby tylko nie robić zgorszenia i rozgłosu.
Eufrozyna pomyślała o swojéj przyjaciółce, będącej zrana świadkiem sceny wyżéj opisanéj, bo wiedziała, że ta skłonną była, przyznać jéj słuszność, a zatém i przytułku jéj w domu swém nie odmówi.
Skierowała więc kroki swoje do mieszkania owéj przyjaciółki, która będąc wdową, bezdzietną, i mieszkając z jedną sługą, powinnaby się radować że jéj los zsyła towarzyszkę.
Przybyła do domu niebardzo oddalonego od kanału książącego, przeszła po wschodach dwa
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1248
Ta strona została przepisana.