— To prawda, ale ponieważ do nas nie przybędzie, to rzecz skończona.
— Może przybędzie jeszcze.
— Czy tak myślisz?
— Van-Dick nie jest zdolnym długo tak walczyć z żoną.—
— Tém gorzéj.
— Dla czego tém gorzéj?
— Bo chciałam trochę podróżować.
— No to w takim razie, nic ci nie przeszkadza, i owszem, on w naszéj niebytności domu naszego pilnować będzie; bo przecież ty nie zaraz i nie prędko wybierasz się w podróż?
— Owszem.
— Naprzykład, w jakim przeciągu czasu?
— Wpięć albo w sześć dni.
— I gdzież chcesz jechcać mój mały trzpiocie?
— Gdziekolwiek, aby wyjechać, bo się nudzę.
Starzec pociągnął rękę po czole i obtarł łzę, którą te słowo przez Ludwikę wymówione zciągnęło.
— Pojedziemy jutro jeżeli chcesz, dzisiaj, natychmiast, abyś tylko nigdy nie nie powtórzyła tego słowa: nudzę się
— Oh! przebacz mi! mój najdroższy przyja-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1305
Ta strona została przepisana.