Ta strona została przepisana.
II.
Pani Van-Dick, nie pokazała się wciągu dnia całego.
Gdy o jedenastej, wyszedłszy od przyjaciółki któréj znalazła przytułek, wróciła do domu, zdawało się, że wszyscy już w nim spali, taka była cichość, i taka w nim panowała spokojność.
Eufrozyna, zamknąwszy drzwi od swego pokoju zabierała się spać w ślad za innymi, gdy na wspomnienie nocy, od któréj poczęła się jéj dla