Ta strona została przepisana.
— I myślałeś też długo na miejscu pozostać?
— Na zawsze, gdyby to się spełnić mogło.
— A dla czegóż więc u djabła poróżniłeś się z moją żoną?
— To nie ja z nią, tylko ona się ze mną poróżniła.
— Dla czego? cóżeś jéj zrobił takiego? czém ją obraziłeś?
— Pan chesz to koniecznie wiedzieć?
— Naturalnie.
— Ale czy tylko doprawdy? powiedz pan szczerze.
— Doprawdy.
— No!... otóż mój kochany panie Van-Dick... ale... oczywiście nie wiem jakby to panu powiedzieć.
— Powiedz, powiedz. Czy chcesz abym ci pomógł?
— Niczego więcéj i bardziéj nie pragnę.
— Moja żona zaczęła, opowiedzeniem ci że poszła za mnie bez miłości?
— Tak jest.
— Ze jest nieszczęśliwą?
— Coś nakształ tego.
— Pytała ci się o wszystkie przygody życia twego?