— Cóżem ci powiedział na drodze z Medjolanu?
— Nie przypominam sobie, odrzekł Tristan chcąc zmusić pana Van-Dicka do całkowitego zwierzenia.
— Powiedziałem ci: że pod tym jedynym warunkiem możesz mieszkać u mnie, jeżeli dokażesz tego, że cię żona moja kochać będzie.
— Teraz sobie przypominam.
— Powinienbyś przypomnieć sobie, żem ci radził, abyś wszystkich użył sposobów dla dojścia do tego rezultatu.
— I to prawda.
— Nie doszedłeś do niego, oto jest cała wina. To też za to musimy się teraz rozdzielić, co mi wielką przykrość sprawia.
— Lecz jeden tylko był sposób być w zgodzie z żoną pańską.
— Jakiż to sposób?
— Oto, ponieważ panu słowami właściwemi powiedzieć potrzeba, więc powiem; że trzeba było zostać jéj kochankiem.
— A no! więc przez przyjaźń dla mnie trzeba było nim zostać i użyć jedynego sposobu do zostania także ze mną.
— W takim razie musiałbym oszukiwać pana.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1337
Ta strona została przepisana.