tego się tylko w całém pożyciu ze mną wystrzega, co mi najmniejsza nie mówię zgryzotę ale nawet przykrość zrobić by mogło.
— A więc pan Mametyn musiał pani powiedzieć o ofierze i propozycyi jaką mi uczynił.
— Tak jest panie, przyznam się nawet panu, że to co względem pana uczynił, to zrobił jedynie na moje wstawienie się.
— Czyżby to być mogło? na prawdę?
— Tak jest rzeczywiście.
— Jak to! więc jestem tyle szczęśliwy żem nie stracił twego zaufania pani?
— Dziękuj tylko pan przypadkowi, bo prawdziwie przypadek wszystko zrządził.
— Chciéj pani jednakże powiedzieć, ile mu winien jestem wdzięczności, abym wiedział ile dziękczynienia powinienem mu za to złożyć.
— To rzecz bardzo prosta panie: przypadek zrządził, że pan nosisz takie same imię, jakie nosiła osoba którą bardzo kochałam.
— Któréj teraz nie kochasz! odezwał się szybko Tristan, z mocno bijącém sercem na każde rzeczone przez Ludwikę słowo.
— Nie, nie kocham, z wielką mocą i stałością odpowiedziała Ludwika.
— Od dawna już?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1357
Ta strona została przepisana.