— Jak to, ze wszelkiemi okolicznościami i szczegółami?
— Tak jest.
— Co też to za dziwny i szczególny człowiek!
— A no! mój drogi Tristanie! nie powiedziałem ci, nieprzewidziałżem, że Eufrozyna zakocha się w tobie?
— Może sobie powiększyłeś w wyobraźni jéj przewinienie, odrzekł Tristan, chcąc Willemowi w braku przekonania, choć małe ździebło nadziei wrzucić w serce, widział go bowiem bardzo strapionego.
— Oh! wszystko już skończone! wiem o całém twojém szlachetnym postąpieniu w całéj téj sprawie, mój najdroższy przyjacielu. Ale cóż zrobiłeś z listem moim?
— Podarłem go zaraz.
— Dzięki ci, dzięki wspaniałomyślny człowieku! I biedny Willem ciężko westchnął.
— Nie! nie! dodał jeszcze ze łzami w oczach, przechadzając się wielkiemi krokami i jakby odpowiadając na radę którą mu sumienie dawało, nie przebaczę jéj nigdy, bo z jéj natchnienia, najnikczemniéj sobie względem ciebie postąpiłem; kochałem ją a otobie wątpiłem!
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1383
Ta strona została przepisana.