Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1389

Ta strona została przepisana.

opłaty, a Willem zapłaciwszy połowę, dopiero był zadowolony i uspokoił się.
— Teraz, muszę pójść rzeczy moje pozbierać i sprowadzić.
— Czy mówiłeś już potém z panią Van-Dick?
— Nie jeszcze; zrobiłbyś mi największą przyjemność gdybyś razem ze mną pójść tam raczył, ochroniłbyś mnie od tłomaczenia się, a bez ciebie nie miałbym odwagi jéj odmówić.
— Jestem na twoje usługi w każdéj chwili gotowy.
Willem przysunął się do zwierciadła, a widząc że jeszcze ma oczy od płaczu czerwone, odezwał się do Tristana:
— Ledwie będę śmiał wyjść na świat w takim stanie. Nie jestem zdolny ocenić twojéj niepojętéj dobroci, że chcesz żyć wspólnie z takim jak ja głupcem.
Dwaj przyjaciele, trzymając się pod ręce, wyszli, jeden przez drugiego pocieszony.
Przybyli do pana Van-Dicka, który ich z otwartemi przyjął rękoma. Willem czém prędzéj udał się do swego pokoju.
Pan Van-Dick pozostał z Tristanem.
— A no! chwała Bogu, zawołał kupiec, widzę żeście się pogodzili.