Ta strona została przepisana.
IX.
Nazajutrz rano, Tristan poszedł do domu Ludwiki; odwiedziny tak ranne, wymawiała choroba pana Mametyna. Zaczął od wypytywania się o zdrowie chorego, a dowiedziawszy się, że z każdą chwilą zdrowszy, kazał przez służącego powiedzieć pani, że ma z nią do pomówienia. Ludwika zeszła i znalazła Tristana czekającego na nią w ogrodzie.
— Ludwiko! odezwał się nasz przyjaciel przechadzając się z nią razem, niepodobna, nie-