mu stanie siły na zerwanie z nią zupełne wszelkich stosunków, on, który dwóch dni nie mógł bez niéj wytrzymać. Wziął bardzo powoli kapelusz, jakby bojąc się aby pośpiech nie obudził podejrzenia Tristana, a zbliżywszy się do przyjaciela, wyciągnął do niego rękę.
— Nie gniewasz się o to na mnie? odezwał się, potrzebuję, ją widzieć raz tylko, i przysięgam ci że na tém poprzestanę.
Tristan popatrzył się na Willema, który tyle czul że kłamie, iż spuścił oczy, niemogąc uśmiechu na twarzy przywołać.
Tristan się sam na siebie gniewał, że przed chwilą tak bez wyrozumienia i gwałtownie z nim sobie postąpił.
— Idź kochany i pocziwy chłopcze, rób co ci się podoba. Czyż ja panem twoim zostałem? Czy już więcéj nie jestem twoim przyjacielem? Czyż nie robiłem co tylko w mojéj mocy było, abyś pozostał szczęśliwym? A jak pani Van-Dick nakłamała różnych na mnie rzeczy, czyż nie udawałem winnego, aby ciebie tylko z nią nie poróżnić? Pójdź do niéj, lecz z łaski swojéj, wróć przed północą, bo może potrzebować cię będę.
— Bądź spokojny; powrócę tu za godzinę.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1414
Ta strona została przepisana.