Oh! to się prędko wszystko skończy, zobaczysz. No! a tenże wczorajszy tajemniczy jegomość? zapytał Willem, od czasu bowiem jak go Tristan upoważnił do odwiedzin Eufrozyny, Willem nie bał się już wprowadzać innéj materyi do rozmowy. No! ten wczorajszy byłże...
— Opowiem ci to wszystko wieczorem, ale przybądź na ósmą.
— Powiadam ci, że za godzinę powrócę.
Willem wymknął się z pośpiechem studenta, myślącego że pójdzie do kozy, a którego na południe do domu puszczają ze szkoły.
Tristan powtórnie wrócił do pana Mametyna, zastał go leżącego zawsze, lecz wewnętrzne jakieś zaspokojenie, dodało mu więcej siły, niżeli to długie spoczywanie.
Co do Ludwiki, téj nie zastał w domu.
Tristan, wiedząc, że wizyta Willema będzie długotrwałą, siedział jak mógł najdłużéj w domu pana Mametyna, lecz o czwaréj godzinie musiał już odejść, a Ludwika jeszcze nie wróciła.
W chwili, gdy wychodząc drzwi za sobą zamykał, ujrzał swoję żonę wracającą.
Poszedł naprzeciw niéj.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1415
Ta strona została przepisana.