żeby przyszła, odrzekła uśmiechając się Ludwika.
— Więc przepędzi część jakąś nocy u ciebie?
— Może nawet noc całą. To cię drażni zazdrośniku?
— Tak, ale to mnie długo drażnić nie będzie.
— Jak to rozumiesz?
— Że wiem co mi czynić wypada.
— Bądź roztropnym, po drugi raz daję ci tę radę.
— Dzięki pani za nią.
— Do jutra, odezwała się Ludwika.
— Może tylko do dzisiejszego wieczora.
„Utajcie teraz miłości kobiet!“ wymówił do siebie Tristan.
Ludwika do siebie weszła, a Tristan także wrócił do domu.
Willem nie był jeszcze z powrotem.
„Wierzcie przyjaźni mężczyzn!“ wykrzyknął znów nasz bohater, widząc że przybycie Willema nadzwyczaj się opóźniało; poproś tu w imię przyjaźni o najmniejszą przysługę, człowieka z przepełnioném namiętnością sercem! Ah! ty panie nieznajomy! ty mi za wszystko zapłacisz! Ludwika ma słuszność, tak, dobrze robi że
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1417
Ta strona została przepisana.