pomimo okropnego położenia w jakim się sam znajdował, nadzwyczajnie zajął się szczególnem opowiadaniem Henryka, bo to jest prawdą, że prawdziwe wzruszenie choćby też nawet spowodowane bagatelną i śmieszną przyczyną, jest udzielającém się.
Henryk ciągnął dalej:
„Właśnie w téj chwili dzwonek zadzwonił, skryłem się do pokoju sypialnego, gdzie przypatrywałem się nie widząc jednak nic, sztychom przedstawiającym podobno odmawiających przyjęcia podarunków Artaxerxesa, i rodzinę Porusa przed Alexandrem.
„W chwilkę potém, dentysta przyszedł do mnie.
— „No i cóż? zapytałem?
— „To ona, odpowiedział.
— „Usiadłem w fotelu.
— „To dobrze, odrzekłem mu nawzajem.
— „Czy Pan zawsze trwasz w tej samej chęci?
— „A do licha!
— „Nigdy pan nie będziesz mi wymawiał żem ci był posłusznym?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/142
Ta strona została przepisana.