do wyjazdu, że zostawiam przy tobie ojcze kobietę, z całém dla ciebie poświęceniem.
— Masz słuszność moje dziecię. Ludwika jest aniołem.
— Dawniéj podobno wiele ucierpiała, jakoś mi powiadał?
— O prawda! biedne dziecię!
— Aleś mi mój ojcze nie powiedział, jakim sposobem ją wynalazłeś, jak ją poznałeś?
— Pierwszy raz, odpowiedział z niejakiém wahaniem, czy mówić, czy też milczeć; pierwszy raz ujżałem ją omdlałą na środku ulicy, przygarnąłem tę nieszczęśliwą. Szukała natenczas męża, który odszedł od niéj po to, aby się zabić i o którym tylko co dowiedziała się że nieżyje.
— To szczególne?
— Jakto? mimowolnie zapytał ze drżeniem starzec.
— Jak się mąż jéj nazywał?
— Tristan.
— A no bo Tristan, jest ten sam z którym razem zabić się chciałem i którego późniéj znalazłem we Włoszech.
— Mylisz się mój przyjacielu, odpowiedział doktór, chcąc nadać siłę drżącemu głosowi: jest
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1435
Ta strona została przepisana.