poszukać sobie jeszcze kogo, a jeden z was przejdzie na moją stronę.
— „Jeżeli tak, o nic więc już nie idzie, jak tylko o wybór broni.
— „W tém się nigdy nie spieram, przyjmuję broń jaka mi dają.
— „Więc broń panu obojętna?
— „Zupełnie.
— „Wybieramy więc szpady.
— „Niech będą szpady.
— „A miejsce?
— „Miejsce mi najobojętniejsze. Jednakże jeżeli panowie nie macie nic do zarzucenia przeciwko Kolizeum, to najbardziéj by mi się ono podobało.
— „Niech będzie Kolizeum. Teraz panie, jest rzeczą słuszną abyś się dowiedział z kim się bić zamyślasz.
— „Tak panowie sądzicie?
— „Bezwątpienia.
— „To mi zupełnie niepotrzebne; jeżeli jednakże panom to przyjemność sprawić może, gdy mi wymienicie mego przeciwnika, to powiedzcie jego nazwisko.
— „Pan się będziesz pojedynkował z panem
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/187
Ta strona została przepisana.