którą ucałowałem, nie bez rodzaju pewnego wzruszenia.
„Przy drzwiach markizy, znalazłem chłopca z hotelu, który mi oznajmił, że formalności policyjne, wstrzymały nasze paszporta, i że Karol pyta się mnie, czy korzystając z tego opóźnienia, nie zechcę udać się na śniadanie.
„Z początku, obawiałem się, czy to spóźnienie nie ukrywało w sobie co grożącego dla mnie, lecz w chwili, kiedy już byliśmy przy deserze, oberżysta wszedł, trzymając w ręku nasze paszporta. Po obrachowaniu się, wsiedliśmy do pojazdu, a w godzinę byliśmy na drodze do Neapolu.
„Już było prawie ośm dni jak zamieszkiwałem tę część miasta, gdzie Tasso i Salvator Rosa przebywał, gdy odebrałem bilet zawierający te parę wiérszy tylko:
„Ktoś co wielką przysługę, uczynioną sobie w Rzymie pamięta, czeka tego wieczoru o godzinie ósméj pana Henryka de Saint-Ile w Villa Reale.”
„Nie było żadnego podpisu, lecz list wszystko mówił. Komuż oddałem przysługę wielką, jeżeli nie markizie Gambalonga? Te dwa
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/197
Ta strona została przepisana.