ci, że tysiąc wspomnień przywięzywałem do nich, powinieniem był powiedziéć, że w nich moje oswobodzenie widziałem, bo oto, zrobią one dla mnie więcéj nad to, czego najlepsi przyjaciele moi zrobić mi nie mogli, lub nie chcieli. Dziwna rzecz to życie nasze! — gdy wspomnę że mam nabić te pistolety, że jeden z nich mam do czoła przyłożyć, odwieść kurek, a on wystrzeli jakby do celu, ani domyślając się, że zamiast obalenia lalki gipsowéj, istnienie człowieka obali! — Ah jakże człowiek zda się małą rzeczą, jeżeli pomyślimy, że trzeba tyle miłości i starań do utrzymania życia jego, a tylko trochę prochu i ołowiu do śmierci!
Spij moja Ludwiko! masz mój aniele sen i marzenia jego, to synonimy szczęścia. — W chwili obudzenia twego, nie żałuj mnie, bo ja już cierpiéć przestanę — Gdy pomyślę że cię na całe życie opuszczam, nie mam odwagi kończyć listu — Kartki nieruchome, nieożywione, za pomocą słów kilku, w parę godzin, miéć będą władzę zrządzenia ci boleści, gdy te same słowa w innym użyte przedmiocie, radość by ci sprawiły! a przecież trzeba mi się oddalić, bo noc krótka, w dzień
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/21
Ta strona została skorygowana.