„Już prawie było piętnaście dni, jak rzeczy stały na téj stopie: że skoro się tylko czas wdowieństwa skończy, zostanę jéj szczęśliwym małżonkiem, gdy pewnego poranku odezwała się do mnie:
— Patrz, jaka przepowiednia pięknego dnia dzisiaj! Przejdźmy się, albo popłyńmy do Baja.
— „Słuchaj, odpowiedziałem, to jest zabobon.
— „Jaki?
— „Że się wszystkiego wystrzegać należy w piątek.
— „A więc cóż?
— „No dzisiaj piątek, i niebo prześliczne, czyste, lazurowe, może się okryć chmurami; morze spokojne, łatwo się wzburzy, i możesz doznać jakiego nieszczęścia.
— „Czyż nie będziesz ze mną?
— „Tak jest, będę, lecz i mnie nieszczęście spotkać może.
— „Jeżeli będę z tobą, odrzekła, czegóż się bać możemy, zostając razem? Przeznaczenie nasze jest wieść życie wspólnie; Czego się obawiać, czego się chronić, kiedy nas nie nie rozdzieli? To tylko w waszych krajach zi-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/215
Ta strona została przepisana.