ale i Karola znienawidziłem, dla tego, że nieszczęście pogrążało, ścigało mnie i zabijało zawsze, wtedy, kiedy jego nawet nie drasnęło. W téj chwili, byłbym znienawidził własnego ojca, gdybym go był znał. Czekałem jeszcze dwa dni w Neapolu, spodziewając się listu, albo znaku jakiego, po którymbym mógł znaleść i ujrzéć Nathalią, bo mi dotąd na sercu ciążyła; lecz przez dwa dni wszystko było ciche i samotne, około mnie. Trzeciego dnia opuściłem z Karolem Neapol, i wróciliśmy do Paryża. Wszystko mnie przekonywało, że nie było dla mnie szczęścia na tym święcie, i że najlepiéj uczynię, jeżeli się z nim rozstanę na wieki: wtedy myśl samobójstwa powróciła mi się upartsza, mocniejsza, a nadewszystko spokojniejsza niż kiedykolwiek. Wczoraj postanowiłem, że to samobójstwo dziś zostanie dokonaném; w skutku tego, poszedłem do Karola aby się z nim raz ostatni zobaczyć, ale oświadczono mi że wyjechał na wieś i ma powrócić dziś dopiero wieczorem; ten wypadek w okoliczności dzisiejszéj, zdawał mi się opatrznością z nieba, bo jak pan wiesz, Karol wziął sobie za powinność, z największą zaciętością i oporem przeszkadzać, abym się nie
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/223
Ta strona została przepisana.