Ta strona została przepisana.
Tristan obrócił się do wiszącego, który posiadał jeszcze tyle przytomności aby Pojąć co się dzieje około niego, i poglądał z wychodzącemi z miejsc swoich oczyma, na tę okropną scenę.
Pomiędzy temi dwoma umierajacemi, Tristan dostał prawie zawrotu głowy, rzucił wystrzelony pistolet, podjął drogi i wybiegł z przerwy drzew jak jeleń ścigany.
Ledwie pięćdziesiąt ubiegł kroków, znalazł się na drodze i w tumanie kurzawy postrzegł nadjeżdżający powóz.
— Zabiłem człowieka, wymówił do siebie, jeszcze jedna przyczyna abym się zabił także.
Oparł więc lufę pistoletu o gwałtownie bijące serce, pociągnął za cyngiel. pistolet wystrzelił, a Tristan krzyknął boleśnie i upadł.