ku, nie byłby o niego reklamował, dopełnił téj ostatniej, pobożnéj powinności i kazał go uczciwie pochować. Ludwika na tę wiadomość nie zostawującą już jéj najmniejszéj nadziei czyli bardziéj wątpliwości o śmierci męża, poddała się smutnie swemu nieszczęściu i ze łzami żalu i wdzięczności w oczach dziękowała starcowi za tę jedyną przysługę jaką mógł człowiek zrobić na tym świecie Tristanowi, to jest, zakupić mu grób, przy któremby modlić się i płakać przychodziła.
Najpierwszego dnia jak tylko wyjść zdołała, poszła na cmentarz z młodą dziewczyną; uklękła na grobie Tristana i modliła się długo.
Potém wieczorem, z pełnemi łez oczyma, powiedziała doktorowi i jego siostrzenicy, że się z niemi nazajutrz pożegna.
— Dla czego nas porzucasz Ludwiko? odezwała się siostrzenica.
— Bo twój wuj i ty moje dziecię, odpowiedziała, zrobiliście dla mnie więcej, niżelibym przez całe życie moje odpłacić wam mogła, i że już nie powinnam dłużéj u was pozostać. Nie mam nic na tym święcie, poświęcę się Bogu i pójdę do klasztoru.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/243
Ta strona została przepisana.