szcze oskarżyć o zabójstwo Karola. Tristan bowiem chciał zabić się wystrzałem z pistoletu, ale nie chciał zginąć na rusztowaniu: spiesznie pociągnął cyngiel, kula trafiła go i upadł bez przytomności na trawnik. Odgłos ognistéj broni przestraszył konie; w téj chwili śliczna główka ukazała się w drzwiczkach i zawołała. „Pocztylion — czekaj“. Bo trzeba nam powiedziéć, że ten powóz który tak spiesznie się zbliżał był powozem pocztowym. Pocztylion zatrzymał konie — zsiadł i otworzył drzwiczki, natychmiast młoda kobieta, w podróżnym stroju wysiadła, i udawszy się w stronę gdzie strzał dał się słyszéć, znalazła Tristana leżącego bez przytomności, zawołała więc z całéj siły:
— Na pomoc!
Służący który towarzyszył pięknéj podróżnéj, bo powiemy nawiasem, rzeczywiście była piękną, przybiegł z pocztylionem, i zaczął swe żale rozwodzić nad nieszczęśliwym który jak się zdawało już nie żył.
— Ten człowiek się zabił, mówił pocztylion uszczęśliwiony swym dowcipnym postrzeżeniem.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/259
Ta strona została przepisana.