w lasku Bulonskiém z człowiekiem nieznanym. a w końcu podniósłszy rękę do lewego boku, strzał którym się ugodził. Ale to wszystko nie mogło mu wytlomaczyć jakim sposobem wyszedłszy z nędznéj izdebki aby się zabić, obudził się w pokoju tak zbytkownie przybranym. Najzupełniejsza cisza go otaczała. domyślił się po blasku słońca, które przedarłszy się przez okna i firanki, oświecało kwiaty pięknego dywanu, że czas przepyszny. Ale to było wszystko, co mu Bóg wiedzieć dozwolił, a co mu było dziś obojętnem, jako biednemu choremu, który nie mógł z łóżka się podnieść, i miał przekonanie że długo w nim zostawać będzie, tak był bezsilny. Przestawał więc na obracaniu głowy w prawo i lewo, bo to był jedyny ruch pozwolony mu, a późniéj gdy wspomnienia zaczęły się wyjaśniać, pomyślał o Ludwice, która w téj chwili oddana była zapewnie niespokojności, jeżeli listu nie spostrzegła, albo rospaczy jeżeli go przeczytała. Wtedy spróbował jeszcze raz wstać, ale jak pierwéj tak i teraz bezsilnie upadł na łóżko, a nie wiedząc gdzie się znajduje, wołać nawet nie mógł; pragnął jednak napisać do Ludwiki, że żyje, żeby nie rozpaczała. Ale w téj chwili zupełną
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/264
Ta strona została przepisana.