teraz zaś nie przychodziły wcale: obracał pióro w ręku nie wiedząc jak zacząć. W końcu na pisał do Ludwiki list tak różny od tego który był pierwéj zamyślał, iż wnieść mogła, że jeżeli mąż jéj nie umarł, to przynajmniéj dostał obłąkania! prosił jéj aby przybyła do niego i stanął w tem miejscu, bo przypomniał sobie że nie wie gdzie się znajduje; a że dotąd nie odpowiadano na pytania jakie czynił, sądził, że i teraz napróżno chciałby się dowiedziéć. Był więc nadzwyczaj zakłopotany i myślał jakby wymyśléć zręczny wybieg, aby się dowiedziéć w jakiéj się znajdował okolicy: w tym właśnie wniósł służący napełnioną tacę, w miejsce téj która wypróżnioną była.
— Jak się nazywa kraj, gdzie się znajdujemy? zapytał Tristan służącego.
— Nie ma nazwiska?
— Jak to nie ma nazwiska?
— Nie panie.
— A dla czego?
— Nie wiem. Ten dom jest odludnem pomieszkaniem, wśród ulicy, o któréj nazwisku nigdy nie słyszałem.
— Ach to dobre mówił do siebie Tristan, wpadam w jakieś powieści Perraulta, jestem dalszym
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/274
Ta strona została przepisana.