biadu, z którym się obszedł jak z poprzedzającem śniadaniem.
— Niezawodnie życie drugie milsze jest, od pierwszego, mówił do siebie Tristan, doskonale jest mi tutaj, a jeśli Ludwika przyjdzie do mnie, będę najszczęśliwszym człowiekiem w święcie. Co do właściciela domu, nieobchodzi mię on wcale, i jeżeli tak daléj żywić mnie będzie jak dotąd, nie będę, nawet ciekawy jego nazwiska i płci.
Po tych uwagach które po obiedzie nastąpiły, Tristan jak dnia poprzedzającego patrzał na zachodzące słońce i zasnął. Nazajutrz, otworzywszy oczy, znalazł na stoliku przy łóżku list swój, który był lokajowi oddał. Wtedy naprawdę się niepokoił, pierwszy raz zadzwonił i służący wszedł natychmiast.
— Czy nie było téj osoby w domu?
— Nie panie.
— Kiedyż wyszła?
— Od trzech dni.
— I nic nie powiedziałeś? zawołał chory.
— Nic.
— Dobrze! odejdź.
Wtedy. powiedziawszy na pochwałę Tristana, mocno się wzruszył na myśl, że Ludwika znikła, łamał sobie głowę chcąc się domyślić co się
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/276
Ta strona została przepisana.