w złe jak w dobre, ciągnął więc daléj rozmyślania swoje:
— Gdyby to była przyjaciółki!, byłaby mi kazała zarzekać i potém wszyscy troje moglibyśmy na spacer pojechać, ale przeciwnie, ona mnie wyprawiła z domu, i pozbyła się może dla tego, abym nic nie widział i nie był sam widzianym.
Jak gdyby Tristan miał prawo siedziéć, podglądać i naganiać czynności kobiéty, która dla niego to uczyniła, co tylko Bóg miał uczynić, i z łaski której mógł się teraz cały oddać nowemu życiu! Lecz w nim tyk jak we wszystkich był zarodek potrzeby panowania, i zdało mu się dziwném, że ta kobiéta nie przyznała mu się iż miała kochanka, i nie powiedziała że czeka na mego. Czyż powinna była zdawać rachunek z czynności swoich, człowiekowi któremu życie uratowała, którego w woziła z Francyi gdzie, mógł być aresztowanym, któremu miała powrócić1 Ludwikę? i okazując mu tyle zajęcia się zoną jego, nie dałaż mu do zrozumienia, że pomimo iż był zajmującym i pięknym, nie miała żadnéj ukrytéj myśli i chęci zawiązania intrygi, nagląc go do podróży przyjemnéj tylko dla niéj, a niezbędnéj i koniecznéj dla niego.
Nie ma żadnéj wątpliwości, wymówił do siebie
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/298
Ta strona została przepisana.