i przez dwumiesięczny czas wakacji, dozwolonéj uczniom szkoły lekarskiéj, ani razu nie zapragnął wrócić do niego. — Pędził dnie jednostajne, szczęśliwe, — wieczory zapełnione uroczemi rozmowami, czy to pod cieniem drzew, czy to na otwarłem polu, pod gwiazdzistem niebem; po czém wracając mówili do siebie: „Do jutra.“
Dwa miesiące są bardzo krótkie, szczęście je prędko pochłonęło, i dzień się, zbliżał, w którym o wyjeździe do Paryża pomyśleć trzeba było, bo szczęście w teraźniejszości niedostateczne; należało spokojną przyszłość zapewnić, a oprócz skromnego mienia jakie Tristan posiadał, trzeba było postawić się w możności, przysporzenia w części majątku dzieciom. Zaledwie mu ośm lub dziewięć dni zostawało, a jeszcze nie śmiał powiedziéć młodéj osobie, że ją kochał. Czasem przechadzając się wieczorem w lipowych ulicach, odważył się uścisnąć jéj rękę, tak lekko i z takiém wzruszeniem, że bicie własnego serca nie dozwalało mu uważać, czy Ludwika wzajemném odpowiedziała poruszeniem. Jednakże jakeśmy powiedzieli, chwila odjazdu zbliżała się; Tristan z każdym dniem stawał się smutniej-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/30
Ta strona została skorygowana.