kał jeszcze domu gdzie mieszkała ciotka Ludwiki, ale ten dom już rozebrano.
Wsiadł żatém do powozu, powiedziawszy stangretowi, aby tam jechał zkąd przybyli.
Wjeżdżając na drogę, prowadzącą do mieszkania nieznajoméj która mu życie uratowała, postrzegł że pojazd najęty stoi przed domem.
— Jeszcze nie odjechał, pomyślał sobie.
Zaledwie wysiadł, spotkał natychmiast swoją piękną gospodynię i drugą jakąś kobiétę któréj nigdy nie widział a która postrzegłszy go wsiadła zaraz do wspomionego pojazdu.
— No! i cóż dobry miałeś pan spacer? zapytano go.
— Najdoskonalszy, pani widziałaśże osobę na którą czekałaś?
— Właśnie jak pan widzisz, wyjeżdża ztąd. Jest to moja szwaczka, która przywiozła mi nowe suknie do podróży, a ponieważ przybywa z Paryża, nie chciałam ją napróżno sprowadzać.
Otóż to jest właśnie jedyna rzecz, któréj Tristan nie zgadł i nie domyślił się nawet; lecz trzeba na jego wymówkę przydać, że to była rzecz najniepodobniejsza do prawdy.
W trzy dni potém, ząpowiedziano mu. że nazajutrz wyjadą: okazał żywą chęć dowiedzenia
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/303
Ta strona została przepisana.