się przed wyjazdem, co się siało z Ludwiką; zachwycająca więc gosposia podjęła się dostawić mu wiadomości żądanéj. Sama udała się na ulicę Ś-go Jakóba, gdzie jéj odźwierny powiedział: że wczoraj właśnie zapłacono w domu wszystko co się od Ludwiki należało, i że ona sama kazała prosić gospodarza, aby rzeczy jéj wyprzedał, a zebrane za nie pieniądze ubogim w parafii rozdał.
— Zatém ona żyje? zapytała piękna dowiadująca się.
— Żyje pani, odpowiedział odźwierny.
— A więc! dodała nieznajoma pani, jeżeli w przeciągu trzech miesięcy będzie jaka sposobność dowiedziéć się gdzie przebywa Ludwika, proszę jéj ten list oddać.
Oto jest co się mieściło w liście:
„Pani!
„Osoba zajmująca się panią, jest gotowa udzielić ci w smutku twoim pociechę, i może przywrócić ci całą twoją dawną wesołość. Umarli mogą z grobów powstać, lecz trzeba ich daleko szukać. Po odebraniu tego listu, raczysz pani pójść do mego bankiera, mającego polecenie wypłacić ci tyle, ile ci się podoba użyć na podróż do Włoch, gdzie trzeba abyś się udała koniecznie.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/304
Ta strona została przepisana.