dziną przed wyjazdem, aby nie wiedzieli w jakim kostiumie wyjeżdżał tajemniczy chory.
Tristan uśmiechając się gotów był do umieszczenia się za pojazdem.
— Józefie! pójdź mi przynieś książkę otwartą, która leży na stole w moim pokoju.
Tristan przyniósł żądaną książkę, a oddając ją pięknéj podróżującéj, uczuł małą rączkę ściskającą jego rękę, jakby na podziękowanie że jéj tak zręcznie usłużył.
— A teraz, odezwał się cicho Tristan, potrzebuję koniecznie wiedziéć imię i przezwisko pani, bo bez téj wiadomości mógłbym być w wielkich kłopotach w ciągu całéj podróży.
— To sprawiedliwie, odrzekła młoda kobieta; No! otóż dla wszystkich jestem hrabiną Henryką de Lindsay, ale dla ciebie jestem w krótkości Henryką tylko. Odwagi przyjacielu. Powiedz Józefie, dodała głośniéj, niech ruszają.
I pojazd zniknął w tumanie kurzawy, porwany czterema końmi w galopie.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/306
Ta strona została przepisana.