lecz Henryka wstrzymała go z uśmiechem: nadto, wątła budowa Tristana, którego rana bardziéj słabym czyniła, nie rokowała mu łatwego zwycieztwa nad barczystym woźnicą, sądzącym zresztą, że Tristan był prostym służącym.
W téj chwili konie szybko ruszyły, a Tristan siedząc w miękko wysłanym powozie, lekko i z całą wygodą do podróży urządzonym, oddychał tą miłą wonią jaka się rozchodzi od każdéj młodéj, pięknéj i arystokratycznéj kobiéty, ah! bo też taka won jest bardziéj upajającą, sympatyczną, zmysłową, niż woń kwiatów: pozwolił więc grać wyobraźni swojéj, i tak jakeśmy to już wyżéj starali się w tłómaczyć, obrazy ponure i smutne zaczęły ustępować i niknąć przed promieniejącą światłem przytomnością Henryki. Noc była dość przyjemna, chociaż wietrzna. jak zwykle są wszystkie nasze noce na początku lata. Obłoki przezroczyste, jakby bawełniane, przeciągały po niebie, a przesuwając się zwolna łagodnie, zdawały się użyczać swego ruchu milczącemu i smutnemu księżycowi. Była to taka właśnie noc, jakiéj potrzeba dla przychodzącego do zdrowia serca i ciała, przy takiem lekarzu jakim była hrabina.
Przez czas jakiś pozostawał z wejrzeniem nie
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/316
Ta strona została przepisana.