— „Jabym dawniej pozwoliła, gdybyś mi był wcześniéj o tém mówił.
— „Sądziłem moja droga matko! że będziesz niechętna temu małżeństwu, dlatego, że Ludwika uboga. Bałem się, żebyś nie marzyła, o lepszém co do majątku, dla mnie związku.
— „Byłam ubogą jak panna Meryan, kiedy ojciec twój poznał mnie i pokochał. Rodzice zezwolili na nasz związek, a ten związek był szczęściem naszém. Będziesz pracować dziecię moje! jak ojciec twój pracował. Kochasz Ludwikę, zdaje mi się że i ona cię kocha, nic więc nie przeszkadza abyś ją pojął za żonę. — Szczęście się dwa razy w życiu nie przedstawia; pójdę jutro do jéj ciotki i pomówię z nią o tém, a na śniadanie odpowiedź ci przyniosę.”
O piątéj rano, już Tristan nie spał, patrzył na wstającą jutrzenkę, a myśl jego do jednego tylko przedmiotu zwróconą była. — O południu, powróciła matka na śniadanie z Ludwiką i jéj ciotką. Przyprowadziła młodą dziewicę do syna, a z uśmiechem, jaki Bóg matkom tylko i aniołom daje, rzekła do niego:
— „Uściskaj żonę twoją i bądź szczęśliwy.“
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/33
Ta strona została skorygowana.