Pani d’Harville, umierając, zostawiła synowi cały spadek, jaki po mężu miała, tak, że Tristan zrazu nadto smutny, aby się mógł zająć jaką pracą lub oddać medycynie, potém zadowolony tą złotą miernością, jak mówi Horacy, nie myślał o niczém więcéj, tylko o używaniu szczęścia, którego Bóg mu jeszcze udzielał.
Ale niestety! jak mu matka mówiła, szczęście nie objawia się dwa razy w życiu, a raz przerwane, nie ukaże się prawie nigdy więcéj, równie piękne i uśmiechające.
Niedługo, domek znów się żałobą pokrył, dziecię uległo jednéj z tych chorób gwałtownych, nagłych, dziecinnych; — i teraz znów, ojciec modlitwami, lekarz sztuką, nie zdołali zapobiedz śmierci, porywającej to wątłe ukochane stworzenie. To nowe wstrząśnienie, było okropném, śmierć ta, Ludwice i Tristanowi rozerwała jedne i téż same struny serca, jeżeli nie całe serce.
Jakkolwiek młoda kobieta, miała przywiązanie do matki męża, śmierć jéj, była dla niéj jednym z tych wypadków, jeżeli nie spodziewanych to możebnych, lecz widziéć umierające dziecię, na które zleli całą miłość,
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/38
Ta strona została przepisana.