bo koń uspokoił się, i poprzestał na przyzwoitych lansadach, właściwych koniom dobréj rasy.
Henryka wiedząc że można zmordować kogoś ciągiem uwielbianiem, choćby ten ktoś uwielbiał kobietę ukochaną, starała się ze swéj strony uspokoić Lovelasa, a zbliżywszy się do Tristana, odtąd już jemu tylko poświeciła wszystkie spojrzenia i myśli swoje. Rozmowa powróciła do swego toku; jechano nad brzegiem wzniosłym jeziora, w czasie chłodu i lekkiego powiewu wiatru, przynoszącego im najprzyjemniejszą won od villów, oświeconych promieniami niedawno weszłego słońca, a droga raz nad jeziorem, to znów kręta około villów, przedstawiała im się jak wstęga.
Sasi konni jechali wciąż, i często gdy się droga zasłaniała kępą drzew wzniosłych, albo domem jakim, zbliżali się ku sobie i tajemniczo wymieniali pocałunki, a potém uśmiechając się, powracali do prędkiéj jazdy. Nareszcie po dwugodzinnéj przejażdżce, którą Henryka niezmiernie zadziwiła Tristana, powrócili oboje do swoich villi.
Słońce zaczęło mocniéj dogrzewać, schronili się więc do obszernéj i chłodnéj sali jadalnéj,
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/397
Ta strona została przepisana.