niu boleści matki, i ta biedna kobieta poddająca się losowi, przepędzając noce bezsenne, lub sny okropne, zrana, znajdowała jeszcze tyle siły, że się uśmiechała, — wiedząc dobrze, że ten uśmiech, był całodziennem i jedynem szczęściem jéj męża.
Przez czas jakiś, nieszczęście jakby zmordowane, przestało ich prześladować; Tristan pracował w jednym z dzienników, a jego świeżo doznane cierpienia, odbijały się w poezyach pełnych goryczy za które mu dawano małą zapłatę, jedyną pomoc w utrzymaniu. Ależ niemógł zawsze pisać wierszy, i częstokroć, pierwéj spożył zapłatę, niż zdołał je wykończyć; tak więc, po kilku miesiącach mieszkania na czwartem piętrze, zmuszony był przenieść się na piąte, gdzie, idąc z cierpienia do cierpień, doszedł nareszcie do stanu, jakim widzieliśmy go w pierwszym rozdziale téj powieści.
Otóż macie krótki opis życia tego człowieka, teraz nie odstępujmy go w téj nowéj wycieczce, podług jego mniemania ostatniéj.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/42
Ta strona została przepisana.