Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/502

Ta strona została przepisana.

i cicho, po których kochankowie wymiawiali by sobie zobopólnie, iż przez tak długi czas żadne z nich nie powiedziało drugiemu słowa miłosnego. Zresztą, Henryka przyszła już do zbyt wielkiego stopnia zażyłości z Tristanem, aby ten dla niéj mógł być z tém jak pierwszych dni nadskakiwaniem, i nie gniewała się wcale, że miała kogoś jeszcze który jéj także był winien swoje zmartwychwstanie, otaczał ją grzecznościami, uprzejmością i pochwałami, które kobiety mimo swéj skromności wysoko cenią. Prócz tego jeszcze, uczyła się fechtować od niego, jak już o tém, wiemy, Henryk doskonale także strzelał, więc i ona z nim do celu strzelała, jeździła z nim konno, gdy Tristan wymawiał się znużeniem albo pracą i pozostawał w Villi, zadziwiała go Henryka jak pierwéj zadziwiała kochanka, a zawsze, chociaż Henryk doskonale na koniu jeździł, przyznawał jéj pierwszeństwo, bo pokonywała go zręcznością z siłą połączoną.
Tristan także był szczęśliwym ze swojéj strony, bo kiedy chciał o czém inném nie o miłości pomówić, miał Henryka z którym zapuszczał się w głębokie zaciemnione i dalekie dropi, nie racząc nawet przypominać so-