— Co szkodzi? kiedyż bo to bardzo brzydko; gdyby to było z boku, toby jeszcze można przebaczyć, ale to właśnie na samym przedzie, to strasznie! To mu nie powinno przeszkadzać wcale przy jego najlepszym sercu i przy dowcipie, ale kobieta która nie wie o tych dwóch wielkich przymiotach, a choćby nawet i wiedziała o nich, czyż nie widzi na pierwszy rzut oka dwóch kawałków kości hipopotama, zastępujących przednie jego zęby.
— Ah! żebyś wiedziała co było przyczyną wstawienia tych dwóch zębów!
— Powiedz że mi.
— To smutna i posępna historya.
— Doprawdy?
— Przysięgam ci.
— Mówisz mi to takim tonem, jak gdybyś chciał żebym przeciwnie, o tém myślała.
— Bo trudno jest nadać smutne brzmienia rzeczy, która rzeczywiście sama w sobie jest śmieszną.
— No więc powiedz mi tę przygodę, jeżeli jest patetyczną, tkliwą, to będę nad nią płakała, ale pod warunkiem że jeżeli jest bufonadą to będę miała prawo śmiać się także.
— Ale naprzód nie będziesz się śmiała?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/512
Ta strona została przepisana.